W sytuacji pandemii trzeba szukać wszelkich sposobów, aby przeciwdziałać rozpowszechniania się wirusa. Bezpośrednie kontakty ludzi również i lekarzy z pacjentami nie są tu wyjątkiem i są ograniczane do minimum.

Co mają jednak zrobić chorzy niekoniecznie na koronowirusa skoro przychodnia jest zamknięta, a dodzwonienie się do niej graniczy z cudem.

Małe przychodnie POZ a takich w Polsce jest najwięcej mają często po kilka tysięcy pacjentów i najczęściej jeden telefon stacjonarny znany pacjentom. Nikt przyjedzie, żeby zainstalować drugi numer a komórki nikt nie zna.

Jest prosty sposób, aby lekarze mogli szybko zwiększyć dostępność swojej placówki dla pacjentów.

Ta niekomercyjna inicjatywa ma pokazać jak to samodzielnie zrobić bez narażania się na koszty.